Specjalnie dla wszystkich, którzy zamierzają spędzić najbliższe dni w kinie (częściowo lub w całości) stworzona jest poniższa lektura, gdzie poznacie filmowych pewniaków i miernoty, ale także kilka pozycji, które mogą okazać się sporym pozytywnym zaskoczeniem.
Z dniem dzisiejszym do polskich kin wchodzą cztery filmy: "Lot", "Promised land", "Last Minute" oraz "Syberiada Polska".
Najciekawiej z powyższych pozycji zapowiada się "Lot", którego recenzja pojawiła się już wczoraj na blogu. Wszyscy, którzy wybiorą się do kina na dramat z Danzelem Washingtonem nie pożałują wydanych pieniędzy, bo chociaż film jest tylko dobry to rola, jaką popełnił w tym dziele bez kozyry zasługuje na Oscara.
Więcej na ten temat przeczytacie w recenzji: "Lot"
Poleca się? Zdecydowanie tak, chociażby dla samego Danzela.
Dalej mamy kolejny polski film historyczny, reklamowaną z wielką pompą "Syberiadę polską". Niestety, znów trzeba chyba przyznać, iż nasi rodzimi twórcy zaliczyli kolejną klapę.
W wielu recenzjach można przeczytać, że nie warto, ponieważ Janusz Zaorski nie odrobił swoich lekcji i zamiast ciekawej epopei, mamy marne dzieło, którym zapewne katować będą młodzież szkolną, aby ta nieco 'liznęła' historii.
Szkoda tylko, że jeśli już młodzież jest wysyłana do kin to właśnie na takie szmiry. Tfu!
Poleca się? Na pewno nie jest to warte wydania kasy!
Idźmy dalej w polskie kino, bowiem oto na ekranach gości najnowsze dzieło Patryka Vegi "Last Minute". Ja się pytam, kto pozwolił temu człowiekowi nakręcić kolejny film?!
Ja się pytam, co przekonało Wojtka Mecwaldowskiego do udziału w takim przedsięwzięciu? Czyżby kolejny niebanalny polski aktor poleciał na kasę? Chyba tak, bo nie sądzę, aby scenariusz, taki jak ten był w stanie przekonać Wojtka do przyjęcia roli.
Bohaterowie wyglądają jak nie z tego filmu, w żadnej chwili nie jest on również zabawny - reklamowany jako komedia, choć komedią nie jest. No własnie, czym jest?
Jest po prostu kolejnym dziełem Vegi, które należy omijać szerokim łukiem!
Poleca się? Jeśli choć trochę mi ufacie, nie wydacie kasy na film Vegi!
Ostatnią nowością, jaką na ekranach polskich kin zobaczymy w ten weekend jest "Promised Land" z Mattem Damonem w roli głównej.
Trzeba przyznać, że Van Sant dobrze przemyślał swoje dzieło, a jego postacie są barwne i idealnie pasujące do dramatu.
Film ten nie namiesza w kinematografii, ale powinien przyciągnąć do kin sporą rzeszę widzów, którzy z miejsca staną się fanami Ziemi obiecanej.
Poleca się? Warto zaryzykować!
Co jeszcze znajdziecie w ten weekend w kinach? Grają nadal marną "Tajemnicę Westerplatte", jeszcze marniejszą "Szklaną pułapkę 5", bardzo dobre "Nieulotne" oraz trzymające poziom "Niemożliwe".
To tyle, więcej za tydzień - miłych seansów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz