wtorek, 22 stycznia 2013

Quentin Tarantino: 'Django'

Podobno są na świecie ludzie, którzy nie słyszeli nigdy o Mistrzu - szczerze powiedziawszy nie chce mi się w to wierzyć, ale jeśli tak to należy ich natychmiast wysłać na seans "Django"

Z drugiej strony, jeśli choć trochę lubisz kino Quentina Tarantino, nie możesz przegapić premiery jego najnowszego działa, gdyż w tym filmie każdy znajdzie to, za co kocha/lubi/szanuje Quentina, a jeśli z jakiejkolwiek przyczyny, Mistrz nie przypadł ci wcześniej do gustu - natychmiast to nadrób. 

Tym razem w scenerii westernu (choć dziwnie to brzmi, gdy akcja dzieje się na południu Stanów Zjednoczonych) grupka pewnych jegomości, w skład których wchodzą Leo Di, Waltz, Jamie Foxx i (stary, ale jary genialny) S.L. 'Nienawidzę pieprzonych węży w samolocie' Jackson robią wszystko, aby skopać mózg każdemu widzowi! 

Trzeba przyznać, że robią to z typowym dla Tarantino wyczuciem, gdzieś na pograniczu kiczu i dobrego smaku, z hektolitrami krwi w tle, ale dobry Boże takich filmów powinno być więcej! Jeśli dodamy do tego genialnie dobraną ścieżkę dźwiękową (warto sobie zarzucić na odtwarzacz muzyczny) to mamy dzieło, o którym jeszcze przez wiele lat będzie się rozmawiało, a z którego teksty ponownie przejdą do mowy potocznej. 

Tak, tak to jeden z tych filmów, które każdy powinien zobaczyć!  

Premiera:
- Polska (18 stycznia 2013)
- Świat (25 grudnia 2012)

Ocena:
Ociera się o geniusz.


Zwiastunik:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz