Jeśli natomiast powyższe pozycje nic Wam nie mówią, podczas seansów ziewaliście i marzyliście o jak najszybszym ujrzeniu napisów końcowych - możecie odpuścić sobie oglądanie "Now is Good" - nic nowego tutaj nie znajdziecie, schematy bowiem są takie same (jest tylko jedno ale).
Tym 'ale', które sprawia, iż film ma szansę na stałe zadomowić się w naszych filmotekach jest Dakota Fanning w roli głównej. Cudowne dziecko, którym Hollywood zachwyca się już od bardzo dawna, przestało być takim słodziutkim dzieciakiem, coraz śmielej pukając do drzwi poważniejszego kina. Po odważnej roli w "The Runaways", panna Fanning znów bierze na swoje barki dość trudne wyzwanie i wychodzi z niego zwycięsko, jednak wiktoria jest tylko jej.
Wszystko pozostałe, poprzez scenariusz, oprawę wizualną i muzyczną, na postaciach drugoplanowych jest mdłe i bez wyrazu, a opowiadaną historyjkę znamy już zbyt dobrze, aby ponownie dać się ponieść emocjom. Wprawdzie Dakota robi, co tylko w jej mocy, aby pociągnąć "Now is Good' to niestety, w pojedynkę niewiele może.
Film być może trafi na półki naszych domowych filmotek, ale raczej wysokiego miejsca w nich nie zajmie, no chyba, że ktoś jest fanem panny Fanning, wtedy to co innego.
Premiera:
- Polska (nie wiadomo)
- Świat (19 września 2012)
Ocena:
To już było i w dużo lepszym wykonaniu - szósteczka.
Zwiastunik:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz