Mija troszkę czasu i gdy nie wiadomo komu przyznać kolejną Złotą Kaczkę, niczym królik (a może kotek) z kapelusza wyskakuje Kryński ze swoją nową, najnowszą, świeżutką komedią romantyczną - "Podejrzani zakochani". Niestety, podczas wyskoku potyka się o to, o co zwykle i zalicza ładną 'glebę', ale z telemarkiem!
Z telemarkiem, bowiem pierwszy raz scenarzysta i reżyser w jednej osobie, nie stara się zrobić filmu na wzór kina amerykańskiego, próbując wejść swoim dziełem w nieco inne gatunki (jak np. "Zgon na pogrzebie"). Z jakim efektem? Cóż...podobno starania również należy nagradzać.
Oprócz dość nowatorskiego u nas pomysłu, w najnowszej polskiej komedii romantycznej leży i kwiczy (a może miauczy) wszystko. Począwszy od scenariusza, przez aktorów (znów te same buźki, znów takie same role) aż do przeświadczenia, iż widzowie w Polsce to ekhm...debile, którzy uwierzą w każdy absurd, byle tylko był śmieszny. Możliwe, że tak jest, o ile faktycznie jest to śmieszne.
Tutaj nie jest i chyba długo nie będzie. Nie wiem, czego spodziewać się po kolejnych filmach Kryńskiego, ale obiecuję, przed samym sobą, więcej na jego seans się nie wybiorę!
Premiera:
- Polska (25 stycznia 2013)
- Świat - Co?! ;]
Ocena:
Za telemark damy czwóreczkę, może na zachętę.
Zwiastunik:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz