czwartek, 21 lutego 2013

Stephen Chbosky: 'Charlie. The Perks of Being a Wallflower'

Są takie filmy, których plakatów na próżno szukać w kinach, zapowiedzi w mediach, a recenzji lub chociażby zachęt nie znajdziemy w gazetach czy portalach poświęconych kinematografii.

Można się tylko dziwić, dlaczego tak jest, gdyż w ten sposób niebanalne, oryginalne dzieła nie trafiają do szerszego grona odbiorców, a szkoda, bo seanse takich perełek jak "Charlie" powinny być obowiązkowe!

Stephen Chbosky podjął się zadania arcytrudnego - wyreżyserowania filmu, na podstawie własnego scenariusza, opartego na własnej, bijącej rekordy popularności książce 'The Perks of Being a Wallflower'. Jednak o dziwo, w jego dziele nie widać ani kszty debiutanckiej tremy, a widz prowadzony jest przez opowieść bardzo sprawnie.

Zaczynając seans Charliego, mamy wrażenie, iż coś takiego już kiedyś było, nawet kilka razy, lecz z każdą kolejną minutą, uświadamiamy sobie, że w takiej formie, nie przedstawił jeszcze tego nikt. Cholernie duża w tym zasługa Chbosky'ego, ale jeszcze większa trójki młodych aktorów, którzy dzielą i rządzą na ekranie.

Tytułowy Charlie (Logan Lerman) oraz jego dwójka zwariowanych odlukowych przyjaciół (Emma Watson i Ezra Miller) sprawiają, że film ogląda się z ogromną przyjemnością, choć tak naprawdę, opowiada on o poważnych problemach młodych ludzi. Emma, Logan i Ezra dają powiew świeżości, który ciągnie się od pierwszych minut aż po końcową scenę.

Gdyby atutów było mało, dostajemy jeszcze potężnego pstryczka w nos za sprawą muzyki, ale tego już musicie doświadczyć sami. Poleca się, cholernie!


Premiera:
- Polska (Nie przewidziano)
- Świat (8 września 2012)

Ocena:
Bliskie mojemu ideałowi - dziewiąteczka!


Zwiastunik:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz