poniedziałek, 18 lutego 2013

John Poliquin: 'Grave Encounters 2'

W światowej kinematografii od wielu lat nie można natrafić na bardzo dobry 'straszacz', trudno dostać w swoje ręce w ostatnim czasie produkcję przyzwoitą, a co dopiero taką, która nas zaintryguje i zaciekawi, nie służąc tylko rozmyślaniom, ile hektolitrów krwi zostało użyte przy kręceniu.

Niedawno, zupełnie przypadkowo trafiłem na "Grave Encounters" i trzeba przyznać, że było to niezły seans z grupą poszukiwaczy strasznych miejsc. Teraz, światło dzienne ujrzała druga część produkcji. Czy jednak tego typu film, jest w stanie zaoferować coś, czego nie było w pierwszej odsłonie?

Okazuje się, że tak, bowiem "Grave Encounters 2" są zdecydowanie lepsze od pierwowzoru, przede wszystkim jeśli chodzi o scenariusz. Fabuła jest naprawdę dobrze rozpisana, potrafi zaciekawić i zaintrygować, co przy tego typu produkcjach jest już sporym osiągnięciem. Rewelacji nie ma, ale nudy też nie.

Scenarzyści mieli ciekawy pomysł na kolejną część przygód w szpitalu psychiatrycznym i swoje założenia zrealizowali. Momentami jest strasznie, przerażająco, akcja się nie dłuży. Wtedy, kiedy mamy się bać, tak też się dzieje, a kiedy potrzeba krzyknąć, na pewno to zrobimy. Zastosowano wiele tanich chwytów, ale przy tak dobrze rozpisanym scenariuszu, można przymknąć na to oko.

Poleca się, bowiem to dobra odskocznia od przeciętnych produkcji pseudo horrorów - nie spodziewajmy się szału, a na pewno miło się zaskoczmy. Na pewno!


Premiera:
- Polska (Nie przewidziano)
- Świat (2 października 2012)

Ocena:
Jest naprawdę nieźle, warto zobaczyć - mocna siódemeczka!


Zwiastunik:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz